W sobotę 19 marca w MCK`u Odbył się festiwal Guga Kids na
któ®ym mnie i Agnieszki nie mogło zabraknąć. Od ilości różnego rodzaju warsztatów dla
dzieci można było dostać oczopląsu. Na wejściu dzieciaki budowały miasto
Katowice z kartonu. Miało nawet swoją własną wieże aiffla ;)
Agnieszka świetnie się bawiła grając w gry planszowe, robiąc
zajączka z filcu, drukując swojego superbohatera, domek z drewna czy obrazek ze
szkła racząc przy okazji wszystkich w około różnymi historyjkami z życia. I tak
np. Pani z Gryfnego Grania usłyszała historyjkę o chomiku, który kiedyś uciekł za
lodówkę oraz o perypetiach z jego z tamą wyciągania. Pana ze Stolarni Hirsch na wejściu Agnieszka
się wystraszyła, choć nie wiem dlaczego. Tak się rwała do tych kawałków drewna
a jak tylko uprzyjmy Pan przyszedł zaproponować jej krzesełko czmychnęła za
mnie. Co jest w jej przypadku niecodziennym
widokiem. Ale nic straconego,
poszłyśmy tam nieco później, Aga siadła do robienia domków i już bez żadnych
oporów pozwoliła sobie pomóc i raczyła tegoż Pana historyjkami.
Nie minęło mnie stanie w kolejce do malowania buzi, bagatela
półtorej godziny w kolejce aby Pani Dorota Spaczyńska-Pilorz mogła na Agnieszki
buźce namalować spajdermena. Co tam księżniczki, motylki i inne bardziej
dziewczęce wzory, Aga jak tylko usłyszała, że jest malowanie twarzy pognała z
nastawieniem że ma być spajdermen i nic innego. Na szczęście Pani na tablicy
wzorów miała takowego. A mnie los sprzyjał bo ten wzór był tylko na górną część
twarzy i pod opuszczoną grzywką wiele nie było widać :) I tak podczas gdy ja
kwitłam w kolejce moja córka się świetnie bawiła łowiąc rybki, obserwując lego
robotykę i robiąc capoerowskie wygibasy pod wystawą obrazków na sztalugach. Grunt,
że wszystko w obrębie mojego wzroku.
Próbując obejrzeć co oferując wystawcy trafiłyśmy jeszcze do
Helen Doron na bajkę po angielsku a jak się bajeczka skończyła to Pani zajęła
dzieci grami edukacyjnymi na tablecie. Co oznaczało dla mnie chwilę
wytchnienia.
Wyszłyśmy po 4 godzinach, Aga szczęśliwa a ja w sumie też
powinnam bo dzięki takiemu natłoku warsztatów nie mogłam za wiele wydać na
ciuszki bo mi nie było dane za wiele czasu na obejrzenie wszystkiego mi Aga nie
dała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz