Znalezione w necie i przetestowane. Dużo frajdy i ździebko bałaganu.
Eksperyment szybki i łatwy do wykonania. Tyle ze swojej strony.
Agnieszka okazała się entuzjastką eksperymentu i ciągle jej
było mało. Niestety ilość pustych butelek, octu i sodu pozwolił nam nadmuchać
raptem dwa balony ku wielkiemu smutkowi mojej pociechy, ponieważ tak jej się to
całe eksperymentowanie spodobało że chciała by jeszcze i jeszcze i jeszcze….
Do butelki po wodzie wlewamy szklankę octu. A żeby było
ciekawiej wsypałyśmy trochę barwnika spożywczego. Agnieszka wybierała kolory i
tak przy możliwościach jakie miała (czerwony, żółty, różowy, zielony,
niebieski, czarny, czekoladowy) padło na niebieski i czarne. Oczywiście barwnik
nie skutkuje niczym podczas eksperymentu, może jedynie to że cały proces
zachodzący w butelce jest ciekawszy, lepiej widoczny.
Do balonu wsypujemy sodę. W jednym wylądowały dwie łyżki
a w drugim już tylko jedna. Oba się pięknie napompowały.
Balon nakładamy na butelkę. Ta czynność przypadła mi w
udziale, dlatego starałam się go nałożyć tak aby soda nie wpadła do środka. Tę przyjemność
pozostawiłam Agnieszce.
A efekt? Widoczny poniżej na zdjęciach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz