poniedziałek, 18 stycznia 2016

mała artystka i oczekiwanie na farby

 Zamówiłam sobie podobrazia i farby, w dwóch przesyłkach. Przy rozpakowywaniu paczki z  podobraziami Agnieszka nie odstępowała mnie na krok.  Jak tylko je w końcu, pod bacznym okiem mojej czterolatki, wyjęłam z niekończącej się czeluści czarnej folii od razu Aga chciała zabrać się za malowanie. Strasznie była niepocieszona, że jeszcze czekamy na farby.
I tak oto dzień w dzień po powrocie z pracy w progu witana byłam jakże czułymi słowami:
-są już farby

-nie, jeszcze nie ma. Przyjdą pocztą
-no kiedy będą te farby (powiedziane z zawodem)

No i w końcu po kilku dniach doczekałyśmy się paczki z farbami. W zestawie z innymi jeszcze rzeczami zakupiłam małą tablicę malarską.  I tylko dzięki temu moje podobrazia ocalały a Agnieszka zaraz po rozpakowania paczki zabrała  się za malowanie na tablicy malarskiej. A ja w tym czasie mogłam w względnym spokoju zjeść obiad.
A moje malowanie w bliżej nieokreślonej przyszłości.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz