Ostatnimi czasy częściej dziadek Agnieszkę do przedszkola
odprowadza a ponieważ jest trochę śniegu to wozi ją sankami i na sankach
wracają zaliczając po drodze górkę.
Ale też dziadek do najzdrowszych nie należy a do przedszkola
prowadzi niewielkie wzniesienie, które bardzo dziadka męczy.
Wczoraj stoimy na przystanku z Agą i czekamy na autobus.
Korzystając z okazji rozmawiam z nią o tym, że
dziadek jest chory i nie ma siły ją do przedszkola na sankach prowadzić
więc do przedszkola będą chodzili na nóżkach a z przedszkola na sankach.
Tłumaczę jak to dziadek się źle czuję itd. itp. Ale widzę że Agnieszka nie
bardzo słucha i kręci się po przystanku. W końcu pytam:
- czy Ty mnie słuchasz?
Aga: - nie słucham, ale słyszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz