Agnieszkę do przedszkola odprowadza babcia. 8:20 telefon,
babcia daje mi Agę a ta pyta:
-mamo, kotki mogą przechodzić na czerwonym świetle?
Nie wiedząc o co chodzi i skąd to pytanie tłumaczę że kotki
i pieski na światłach się nie znają i przechodzą jak chcą, ale my przechodzimy
na zielonym. Na czerwonym mogłoby nas autko przejechać.
I tu słyszę w tle babcię, że na ulicy leży kot potrącony
przez auto. I dlatego ten telefon, bo Aga od razu musiała o tym mamie powiedzieć.
W końcu usłyszawszy dlaczego te pytania o światła
zrozumiałam skąd ten telefon. I jeszcze na koniec mogłam wtrącić, że właśnie dlatego nie można na czerwonym świetle przechodzić bo może nas auto
potrącić (nie, żebym tego tematu nie wałkowała prawie za każdym razem jak na
światłach przechodzimy).