W pierwszą sobotę października, kiedy to pogoda tak dopisała
postanowiliśmy wybrać się do Krasiejowa. Tam nas jeszcze nie było a skoro już
dostaliśmy darmowy rodzinny karnet to trzeba było skorzystać.
Parków poświęconych dinozaurom zaliczyliśmy już dość trochę,
każdy nieco inny. Aga zresztą bardzo lubi te klimaty i chętnie nas ciągnie na
wojaże.
Ten park też nas zaskoczył kilkoma nowościami … nowościami
dla nas.
I tak na dzień dobry przejażdżka ciuchcią tunelem czasu, który
nie jest niczym innym jak długim kinem 3D. Siedzisz sobie wygodnie w okularach
na nosie, powolutku jedziesz (czego się nie czuje) i oglądasz film o stworzeniu
świata.
Trwa to kilka minut. Kurs kończy się w trasie i tam szeroką
alejką spacerkiem kierujemy się, przechodząc przez cały trias, do pawilonu
paleontologicznego gdzie można podziwiać pod szklaną podłogą prawdziwe skamieliny
gadów.
Następnie kładką spacerkiem przez podmokły teren wyrobiska
kierujemy się dalej i podziwiając modele dinozaurów, tych mniejszych i tych
największych przedstawicieli gatunku.
Gdy już przejdziemy całą ścieżkę edukacyjną można obejrzeć
seans w kinie 5D.
Przyznaję Agnieszka była tam najgłośniejszym gościem.
Podczas szalonej „przejażdżki” kolejką hihrała się wniebogłosy gdy wszystkich
wbijało lub nieomalże wyrzucało z foteli.
Na zakończenie była jeszcze
wyprawa batyskafem po zatopionej Atlantydzie i obejrzenie kilku prehistorycznych
morskich stworzeń, z których jeden bardzo agresywny przebił się i popryskał
widzów wodą. Agnieszka była trochę oburzona że ma mokrą koszulkę.
Kolejnym punktem naszej wycieczki było prehistoryczne oceanarium, gdzie po raz kolejny otrzymaliśmy okularki i na dużych ekranach wyglądających jak wielkie akwaria można podziwiać okazy prehistorycznych stworzeń morskich a na koniec spotykamy "naszego przyjaciela" z filmu, który i tym razem przebija się przez akwarium opryskując widzów wodą.
Po tym pokazie zrobiliśmy krótką przerwę na naładowanie baterii, czyli posiłek.
Teraz przyszedł czas na część bardziej rozrywkową, która miała się spodobać najbardziej Agnieszce, niestety nie do końca się to udało. Miejsce szumnie nazwane Parkiem Rozrywki to raptem dwie karuzele łańcuchowe (z jednej mogła Aga skorzystać), statek piracki (wahadełko, z którego w tym parku Aga skorzystać nie mogła), mini kolejka i samochodziki. Latem zapewne dużą atrakcją może być plaża ale teraz w październiku Parkiem Rozrywki bym tego nie nazwała. Szybko się z tamtąd eskortowaliśmy i poszliśmy na Plac Zabaw, który zajmuje o 2/3 więcej terenu jak w/w Park Rozrywki i był dużą większą atrakcją od w/w.
Oprócz standardowych eksponatów, które można na placach zabaw spotkać jest tam również 12to metrowa wieża ze zjeżdżalniami, wielka linowa pajęczyna, a kawałek dalej trampoliny, ciuchcia, małpi gaj, dmuchana zjeżdżalnia, generalnie wszystko co dzieci lubią najbardziej tam właśnie można znaleźć.
Natomiast nieopodal na skarpie znajduje się coś co nazywa się Bajkowym Światem Dinozaurów, i jest to niezłą bajka dla dzieci. Zjeżdżalnie - metalowe rury, oraz jedna metalowa tuba z kraty do wspinania, labirynt ścieżek z drewna i kilka na metalowych linach a na dole zatoka dinozaurów. Nie takich typowych ale skonstruowanych specjalnie po to aby można było wejść do środka.
Z Jura Parku Krasiejów wychodziliśmy jako jedni z ostatnich gdy już zapadłzmrok, aczkolwiek naszej pociesze było mało i wychodziła z hasłem na ustach;
-a możemy tu jeszcze jutro przyjechać?
Kolejnym punktem naszej wycieczki było prehistoryczne oceanarium, gdzie po raz kolejny otrzymaliśmy okularki i na dużych ekranach wyglądających jak wielkie akwaria można podziwiać okazy prehistorycznych stworzeń morskich a na koniec spotykamy "naszego przyjaciela" z filmu, który i tym razem przebija się przez akwarium opryskując widzów wodą.
Po tym pokazie zrobiliśmy krótką przerwę na naładowanie baterii, czyli posiłek.
Teraz przyszedł czas na część bardziej rozrywkową, która miała się spodobać najbardziej Agnieszce, niestety nie do końca się to udało. Miejsce szumnie nazwane Parkiem Rozrywki to raptem dwie karuzele łańcuchowe (z jednej mogła Aga skorzystać), statek piracki (wahadełko, z którego w tym parku Aga skorzystać nie mogła), mini kolejka i samochodziki. Latem zapewne dużą atrakcją może być plaża ale teraz w październiku Parkiem Rozrywki bym tego nie nazwała. Szybko się z tamtąd eskortowaliśmy i poszliśmy na Plac Zabaw, który zajmuje o 2/3 więcej terenu jak w/w Park Rozrywki i był dużą większą atrakcją od w/w.
Oprócz standardowych eksponatów, które można na placach zabaw spotkać jest tam również 12to metrowa wieża ze zjeżdżalniami, wielka linowa pajęczyna, a kawałek dalej trampoliny, ciuchcia, małpi gaj, dmuchana zjeżdżalnia, generalnie wszystko co dzieci lubią najbardziej tam właśnie można znaleźć.
Natomiast nieopodal na skarpie znajduje się coś co nazywa się Bajkowym Światem Dinozaurów, i jest to niezłą bajka dla dzieci. Zjeżdżalnie - metalowe rury, oraz jedna metalowa tuba z kraty do wspinania, labirynt ścieżek z drewna i kilka na metalowych linach a na dole zatoka dinozaurów. Nie takich typowych ale skonstruowanych specjalnie po to aby można było wejść do środka.
Z Jura Parku Krasiejów wychodziliśmy jako jedni z ostatnich gdy już zapadłzmrok, aczkolwiek naszej pociesze było mało i wychodziła z hasłem na ustach;
-a możemy tu jeszcze jutro przyjechać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz