Pomyślałam, że skoro Agnieszka tak lubi zabawy ciastoliną, plasteliną, masą solną to czemu nie gliną. Jasne robiłyśmy już z gliny wulkan, ale wiele pracy z tym nie było.
Tym razem dałam Agnieszce glinę samoschnącom, foremki, nożyk plastikowy i kilka innych drobiazgów, które mi wpadły w ręce.
Płytę CD (jak co roku dostałam kilka z programem do rozliczenia z urzędem i zostawiłam do ewentualnego wykorzystania artystycznego) pocięłam na kawałki. Przy okazji sobie palec też.
Było dużo różnych zabaw i figur.
Dwie z wyciętych foremek udekorowałyśmy kawałkami płyt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz