Gulasz z królika po 10 miesiącu
300 g tuszki z królika
2 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
natka pietruszki
1 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
Wszystkie warzywa myjemy przed i po obraniu, kroimy na pół.
Warzywa i marchewkę gotujemy na małym ogniu.
kaszę na sitku przelewamy zimną a potem gorącą wodą. Gotujemy pod przykryciem na małym ogniu w dwóch szklankach wody jakieś 20-30 minut (do czasu aż kasza wchłonie całą wodę). Odstawiamy.
Królika obieramy z kości i dobrze miksujemy (moja Agniesia musi mieć dobrze zmiksowane mięsko inaczej je wypluwa).
Warzywa rozdrabniamy widelcem. Dodajemy zioła prowansalskie, mięso z królika i mieszamy w wodzie w której się gotowały.
W wersji do słoików:
Mieszamy kaszę z warzywami i królikiem i wkładamy do słoików. Mrozimy.
Z takiej ilości wyszło 10 słoiczków po 130g. Trzeba pamiętać aby słoiczków nie napełniać po brzegi aby nie popękały. Ja używam słoiczków po deserkach dla niemowląt.
W wersji do podawania od razu:
Garnuszek z warzywami i mięsem podgrzewamy, zagęszczamy mąką. Możemy podawać z ryżem najlepiej brązowym, kaszą jaglaną, jęczmienną, gryczaną itp. Agnieszka uwielbiała gotowane ziemniaki (co jej zostało) i z nimi jadła ten gulasz ze smakiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz