Ta skrzynka wiele przeszła. Dostałam ją kilka lat temu, gdy córka miał może 5-6 lat. Wtedy wymyśliłam dla niej zastosowanie w postaci gry.
Potem mąż miał ją przerobić wg mojego kolejnego pomysłu. I tak straciłam ją z oczu na kilka lat. Znalazłam ją w ogródku. Mąż robił porządki w aucie gdzie ją znalazł i podrzucił do ogródka gdzie przezimowała.
Uznałam że jest piękna w swojej nowej podniszczonej (widać że wiele przeszła) wersji i postanowiłam dać drugie życie. Mój wybór padł na osłonkę na wiosenną aranżację na parapet tarasu.
Ze skrzyneczką nic nie trzeba było robić, ale żeby woda nie uciekała do środka włożyłam kartonik po mleku, jeden większy a drugi mniejszy. Oba z wyciętą węższą ścianką i umyte. Na dno skrzyneczki musiałam włożyć trochę siana ponieważ skrzyneczka jest wyższa od doniczek .
Na siano włożyłam pojemniki po mleku, które szerszy bok mają idealnie tej samej wielkości co skrzyneczka.
Do tak przygotowanej "osłonki" włożyłam na przemian prymulki i stokrotki.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń