Wracając z przedszkola obowiązkowo trzeba było zaliczyć łowy na skarby. Czyli kasztany, patyczki, listki i żołędzie.
A w domu naszymi skarbami udekorowałyśmy pokój. Z dodatkiem dyni dekoracyjnej. Potem jeszcze tylko kontrola jakości Agnieszki:
-mama, kasztany się obiera bo tata może się potem ukłuć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz