Będąc w Gdańsku z dziećmi koniecznie trzeba odwiedzić Centrum Hewelianum. Jest to niezwykłe Centrum nauki, gdzie nie tylko można ale wręcz trzeba wszystkiego dotknąć aby w prawić w ruch, sprawdzić jak działa.
Dotarłyśmy z Agnieszką do Gdańska wcześnie rano i już przed 10 rano byłyśmy pod centrum (wystarczył krótki spacerek od dworca PKP aby tam dotrzeć).
Czas oczekiwania umilałyśmy sobie: ja na leżaczku a Agnieszka budując domek z piankowych klocków.
W kasie obsługiwało nas sympatyczne dziewczę, które cierpliwie odpowiadało na moje pytania.
Zaczęłyśmy od wystawy "Dookoła świata", która bardzo podobała się nam obu, wszystkiego można było dotknąć, właściwie trzeba było wykonując zadanie w opisie każdego elementu. Opisy były proste więc nawet moja niespełna sześcioletnia córcia rozumiała wszystkie wyjaśnienia.
Tutaj zrobiłyśmy sobie przerwę na zajęcia w "Akademii Pana Kleksa", tematem były zwierzątka. W czterech pomieszczeniach dzieci wykonywały różne zadania związane ze zwierzętami. W pierwszym były wiersze o zwierzętach, w drugim kula ziemska i zgadywanki na temat zwierząt i ich zamieszkania na planecie, w trzecim pokoju dzieci miały zadanie plastyczne a w czwartym ... nie wiem bo nie wchodziłam z Agą:)
Potem przeszłyśmy na wystawę "łamigłówki", która raczej nie jest przeznaczona dla wieku Agi, co jej nie przeszkadzało, w tym aby wszystkiego dotknąć, ułożyć po swojemu czy przesypać.
Animatorzy byli pomocni, gdy nie wiedziałyśmy gdzie iść. Co się zdarzało bo oznaczeń kierunkowych gdzie iść nie było a wystawy są porozrzucane na dość rozległym terenie.
Najsłabsza naszym zdaniem, trzecia odwiedzana przez nas wystawa to "Wehikuł czasu". Tu znajdują się trzy interaktywne stanowiska, aczkolwiek Agnieszkę wykrył czujniki tylko jednej, więc specjalnie zadowolona nie była.
Na koniec czekał nas spacer na oddaloną nieco wystawę"Z energią", tu można było trochę poeksperymentować, i to dosłownie. Tą wystawą Agnieszka była najbardziej zachwycona. Mogła wprawić w ruch wielkie kule, mogła wywołać tsunami czy zagrać na butelkach.
Tam spędziłyśmy najwięcej czasu bo i wystawa największa.
Całe zwiedzanie zajęło nam kilka godzin, ale było warto, byłyśmy w Centrum Hewelianum w czwartek od samego otwarcia a pogoda była piękna i może te wszystkie czynniki spowodowały że ludzi nie było za wiele i przyjemnie się zwiedzało poszczególne wystawy.
Na dole można poczytać opis poszczególnych wystaw ściągnięty ze strony Centrum.
W 80 minut „Dookoła Świata”? To możliwe w Centrum Hewelianum, gdzie wszystkie kontynenty zmieściły się na dwóch kondygnacjach dawnych Koszar Schronowych. Wystawa jest doskonałą propozycją dla osób ciekawych świata, niezależnie od ich wieku.
Podróżnicy rozpoczynają swoją przygodę od poznania tajemnic wnętrza ziemi, w tym wulkanów i siły wstrząsów sejsmicznych. Kolejna strefa poświęcona jest Azji, jej roślinności, barwom i zapachom. Znalazły się tu między innymi regionalne przyprawy, zestaw do nauki jedzenia pałeczkami oraz winda przenosząca na różne wysokości i głębokości. Można też samodzielnie uformować Himalaje. Kawałek dalej, ale już w strefie Afryki, poza hologramem jednego z największych diamentów zobaczyć można na przykład zjawisko pustynnej burzy.
Z Afryki dotrzemy do odległej Australii. W tym raju surferów można sprawdzić, jak powstaje fala, poczuć podmuch wiatru o prędkości ponad 120 km/h w specjalnym symulatorze, ale także zobaczyć płonące drzewo. Przy zejściu na niższą kondygnację powieje dla odmiany chłodem, a to za sprawą strefy bieguna południowego. Tutaj na podróżników czeka wielkie igloo, prawdziwy lód oraz.... ukryta góra lodowa. W strefie Antarktydy można też podziwiać zorzę polarną.
Następnie podróżnicy trafiają do Ameryki Południowej, gdzie podłoże nagle staje się grząskie. Przyroda przybiera tu czasem groźne oblicze, bo można spotkać anakondę. Z drugiej strony urzeka barwny świat motyli. Z kolei w Ameryce Północnej, przez którą prowadzi znana droga - Route 66 - można odkryć potęgę tornado, a przy odrobinie szczęścia także podziwiać wybuch gejzeru!
Podróż „Dookoła Świata" kończy się w Europie. Odkryjemy tu piękno przyrody naszego kontynentu, ale przede wszystkim poznamy jego niezwykłą różnorodność kulturową. Możemy na przykład usłyszeć wyznanie miłosne w jednym z wielu języków europejskich lub podziwiać swoją twarz na obrazie Leonarda da Vinci.
Sądzisz, że matematyka jest trudna i nudna? Na wystawie „Łamigłówka” zmienisz zdanie! Pomożemy Ci przełamać lęk przed Królową Nauk. Pokażemy, że matematyka może być zabawna. Można przeliczyć ją na grube pieniądze, zbudować wieżę Hanoi, zobaczyć, jak wyglada miliard, wystawić na próbę rachunek prawdopodobieństwa, a także sprawdzić, czy ma się idealne proporcje ciała!
Nie wierzysz? Sam się przekonaj…
Na wystawie „Łamigłówka” dowiesz się m.in.: ile kosztowałaby metrowa, kilometrowa i jeszcze większa wieża, gdyby zbudować ją z samych monet, dlaczego Egipcjanie podzielili sylwetkę człowieka na 19 kawałków i czy byłbyś idealnym Człowiekiem Wirtuwiańskim. A może chciałbyś sprawdzić, czy Twoja twarz jest idealnie symetryczna? Nie ma sprawy, w łatwy sposób uzyskasz jej zdjęcie zmontowane z dwóch lewych i dwóch prawych połówek...
Wystawa „Łamigłówka” w przystępny sposób wyjaśnia trudne matematyczne zagadnienia, jak choćby fenomen Wstęgi Möbiusa czy Trójkąt Pascala albo fraktal Sierpińskiego. Koniecznie spróbuj też znaleźć żuczka Mandelbrota! (podpowiadamy - jest na jednej z aplikacji). Pokazuje też, na czym polega fenomen liczby PI (poszukaj telefonu, by usłyszeć wiersz Wisławy Szymborskiej o liczbie PI!) i pomaga nauczyć się tabliczki mnożenia za pomocą świetlistej Wieży Mnożenia.
To jeszcze nie wszystko…
Wehikuł Czasu - Zabawy z Historią” to wystawa znajdująca się w jednym z ciekawszych miejsc na Górze Gradowej - w Baterii Moździerzy. Ceglana architektura i powtarzający się rytm łuków budują klimat tego niezwykłego wnętrza, gdzie można zgłębić między innymi tajniki wojskowości, poznać sposoby liczenia armatnich kul oraz ładowania broni.
W kazamatach ustawione zostały repliki moździerzy, obrazując historyczne przeznaczenie obiektu. Główną atrakcją są tu jednak trzy interaktywne stanowiska obsługiwane przy pomocy… gestów użytkownika. Pierwsze z nich daje możliwość zapoznania się z obsługą armaty oraz moździerza. Krok po kroku można przejść szkolenie, wykonując wydawane przez dowódcę komendy i w efekcie wystrzelić z wirtualnego działa! Kolejną niespodzianką jest gra pamięciowa, która w zabawny sposób zapoznaje z militariami używanym w dawnej armii. Ostatnie stanowisko to wirtualna przymierzalnia mundurów. Dzięki najnowszej technologii możemy sprawdzić, w którym z mundurów związanych historycznie z Górą Gradową jest nam najbardziej do twarzy: milicjanta miejskiego z czasów oblężenia Gdańska przez wojska rosyjsko-saskie (rok 1734), woltyżera z 10. Pułku Piechoty Księstwa Warszawskiego, Wolne Miasto Gdańsk (rok 1812) lub grenadiera 5. Pułku Grenadierów im. króla Fryderyka I (rok 1910). Razem z mundurem uzupełnionym także o odpowiednie nakrycie głowy można również wyposażyć się w broń właściwą dla wybranej formacji. A więc, miłośnicy historii - do boju!
„Z energią!” jest jedną z większych wystaw Centrum Hewelianum. Na dwóch poziomach w historycznym budynku Kaponiery Południowej znajdziesz wszystko, co związane jest z wytwarzaniem energii i reenergią. Na kilkudziesięciu stanowiskach możemy obserwować, doświadczać, a także wywoływać różnorodne zjawiska. Czeka tu na Ciebie między innymi:
Symulator jazdy. Chyba każdy, kto ma prawo jazdy albo planuje je mieć, chciałby spokojnie wypróbować swoje umiejętności kierowcy bez ponoszenia ryzyka wypadku. Symulator posiada cztery tryby jazdy: normalny, pod wpływem alkoholu, zimą i deszczową nocą. Pokazuje też, co się dzieje z samochodem podczas wypadku i ile energii się przy tym wyzwala!
Symulator powodzi. O tym, jak niebezpieczne mogą być wielkie ulewy, można się było przekonać choćby w Gdańsku w lipcu 2016 r. Za pomocą symulatora powodzi możesz spróbować uratować miasto przed niszczącym żywiołem!
Promieniowanie. Na własne oczy możesz zobaczyć, jak promieniuje ruda uranu, ale spokojnie - ten eksperyment jest w pełni bezpieczny!
Symulator powodzi. O tym, jak niebezpieczne mogą być wielkie ulewy, można się było przekonać choćby w Gdańsku w lipcu 2016 r. Za pomocą symulatora powodzi możesz spróbować uratować miasto przed niszczącym żywiołem!
Promieniowanie. Na własne oczy możesz zobaczyć, jak promieniuje ruda uranu, ale spokojnie - ten eksperyment jest w pełni bezpieczny!
Górne piętro wystawy zajmuje pracownia reenergii. Poznamy tutaj drugie życie śmiecia, wiązką światła wprawimy w ruch samolot albo przyjrzymy się zanieczyszczeniu naszej planety z perspektywy kosmosu. W formie samodzielnych eksperymentów i zabawy dowiemy się także, ile lat mają nasze uszy, prześwietlimy baterię, poznamy ziemski piec. Czeka nas tutaj jeszcze ekologiczna podróż przez miasto, stanowisko prezentujące „niebezpieczne związki” i mnóstwo innych atrakcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz