Chłopcy trochę zakatarzeni, więc siedzimy w domku. A matka urozmaica im dzień wymyślając różne zabawy.
Wyciągnięty z szafki bidon posłużył do ćwiczenia rączek.
Znalazłam jeszcze trochę twardszych pomponików.
Nie trzeba było nic więcej aby chłopcy ochoczo zabrali się do zabawy, która polegała na wkładaniu pomponików do bidonu.
I tak kilka razy.
Nietrudno sobie wyobrazić co się dzieje gdy już mu się uda a mama tego nie zauważy....dużo zabawy dla chłopaków i dużo sprzątania dla mamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz