Korzystając z ładnej pogody wybrałyśmy się z Agnieszką do Chorzowskiego 
Skansenu (mąż z racji tego że trochę chory miał w tym czasie za zadanie 
ugotowanie obiadu w domu). 
 Liczyłam na to że choć trochę Agnieszkę zaciekawi Skansen, nastawiała się głównie na zaganianie owiec przez pieska. 
 Ku mojemu zaskoczeniu córce spodobał się nie tyko pokaz, ale również 
cały Skansen. Z mapą chodziła po skansenie i do każdego domu chciała 
wejść, nic nie mogłyśmy pominąć. Ile mogłam wyjaśniałam z gradu pytań 
które mi zadawała o każde urządzenie z ekspozycji. Przydały by się opisy:)
Jedynym minusem okazała się być  karczma, gdzie podawali tylko frytki z nuggetsami na które bardzo dłuugo się czekało a Panie nie potrafiły zapanować nad numerkami zamówień, które ciągle im się myliły, gubiły a tylko co któreś zamówienie było przez głośnik wołane. Tak więc zamówienia lądowały na "piecu" i jak ktoś przyszedł się upomniał to z tej sterty mógł sobie zabrać.
Warto pojechać, choćby na spacer, wejście jest płatne (oprócz 
poniedziałków, kiedy to wstęp jest darmowy), ale te 8 zł to nie jest 
wygórowana cena. Dzieci do lat 7 wchodzą za symboliczną złotówkę. 
http://muzeumgpe-chorzow.pl/ 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz