Nawet nie wiem kiedy to przeleciało, a już jesteśmy na ostatniej prostej w odliczaniu do świąt
Ale puki co, tak nam minął trzeci tydzień odliczania.
Poniedziałek zaczęliśmy od porządków świątecznych. Co oczywiście skończyło się zabawną katastrofą, czego się spodziewałam.
Zaraz po pochowaniu zabawek Marcin powywalał je z pudełek na podłogę. Aga coś tam posprzątała żeby za chwilę coś powycinać, pomalować i nie posprzątać po zakończeniu. No cóż, tego wszystkiego się właśnie spodziewał 😁
Następnego dnia przystroiliśmu dom, dwa skrzaty, kilka świecących dekoracji, nasz bałwanek -KLIK oraz kilka drewnianych dekoracji .
Do tej pory zbieram strzępy skrzata i kawałki drewna 🤣
Czego nie zeżarł pies to chłopaki podczas zabawy połamali.
W środę robiliśmy kartki dla babć. Chłopcy robili bazę-papier świąteczny przy użyciu pieczątek z ziemniaków.
W czwartek Aga doczekała się w końcu mapy skarbu pisałam o niej przy okazji tegorocznego kalendarza -KLIK
Radości nie było końca gdy Aga odnalazła skrzynię-kartonik z drobiazgami dla całej trójki.
W piątek stroiliśmy choinkę. Nie wiem co bardziej podoba się chłopakom, ubieranie czy rozbieranie choinki. Przy czym przy rozbieraniu choinka niebezpiecznie się przechyla. Do tego Olek dorwał się do nożyczek i kilka gałązek obciął.
W sobotę spakowałyśmy pierniczki i ciasteczka świąteczne i zaniosłyśmy sąsiadom.
W niedzielę z kolei robiliśmy dekoracje z masy solnej.
Marcin tak się zapomniał, tak po raz pierwszy Marcin, że nie można go było odciągnąć do kąpieli.
Było wałkowanie i wykrawanie aniołków, serduszek i gwiazdek.
Zrobiłam w nich dziurki i wypaliłam, będą nowe zawieszki na choinkę.
Przepis na masę solną tutaj-KLIK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz