niedziela, 17 marca 2024

Wielkanocne szukajki Milki w chorzowskim zoo

 Milka zorganizowała poszukiwanie jajek na terenie zoo w Chorzowie. Wybraliśmy się na nie całą ferajną. Koszt wycieczki to bilet do zoo w cenie którego była możliwość spaceru po zoo, dużo zadań do wykoniania, zagadek do rozwiązania a na koniec cały koszyk świątecznych łakoci od Milki.




Zabawa rozpoczynała się przy bocznym wejściu do zoo gdzie następowała rejestracja. To nic innego jak otrzymanie koszyka, mapy oraz krótkiego instruktażu. Z drugiej strony mapy mieliśmy do odgadnięcia hasło.

Zabawa polegała na dotarciu do siedmiu stref i wykonaniu zadań za które otrzymywał uczestnik drewniane jajeczko, Dodatkowo w całym zoo były rozrzucone inne jajeczka z literkami. tych jajek się nie zbierało jedynie spisywało się literki zgodnie z numerkami do odgadnięcia hasła. Niestety idei tej nie zrozumieli wszyscy uczestnicy i zabierali te jajka do swoich koszyczków. Dobrze, że hasło było proste do odgadnięcia i jak się okazało było napisane a plecach koszulek organizatorów ;)

Zadania w strefach do wykonania to m. in. to poławianie jajek - uczestniczy dostawali siatkę, którą wyławiali jajka z basenu z kulkami, jajko zgadywanki - należało z dużych kostek ułożyć dowolny wyraz, zajęcze skoki, czyli skoczne wyścigi w workach , jajeczny wyścig to nic innego jak bieganie slalomem z jajkiem na drewnianej łyżce, zagadkowo balon - zagadka do rozwiązania, rzut jajkiem do celu.

Organizatorów zaskoczyła najprawdopodobniej liczba chętnych uczestników, dlatego na kilku strefach trzeba było czekać na dostarczenie jajek ponieważ ich brakowało. My musieliśmy na trzech strefach czekać na doładowanie, co nie było bardzo uciążliwe.






















W akwarium należało znaleźć i policzyć tropy co było o tyle trudne, że było jest tam ciemno a osoba ze strony organizatora nie wyjaśniła, które tropy należy policzyć.




W całym zoo poukładane były większe i mniejsze jajka z logiem Milki. 











Między balonami należało wybrać jedną z zagadek do rozwiązania, szczęśliwcy, który znaleźli kartkę z napisem "złote jajko" od razu dostawali jajeczko do koszyczka.







Kangur stał się zającem, przy którym można był zrobić sobie zdjęcie.



Jeśli w przyszłym roku Milka zdecyduje się powtórzyć imprezę na pewno nas nie zabraknie.



1 komentarz:

  1. Super, że organizują takie zabawy.
    Najważniejsze w tym jest, żeby dzieci miały frajdę i fajnie się bawiły.
    Ale chłopcy już urośli :)
    Pozdrawiam, Aniu.

    OdpowiedzUsuń