Niektórzy moi znajomi twierdzą że lubię sobie utrudniać życie (w kontekście realizowanych projektów, które często są skomplikowane w realizacji). I pewnie dlatego mój pierwszy zamknięty las w słoiku zrobiłam w .... butelce
W piwnicy znalazłam kilka dużych zakręcanych słoików (średnica spodu to 20 cm)i jeden mały baniak na wino.
Postanowiłam spróbować zrobić las w słoiku.
Najpierw poczytałam trochę jak się za to zabrać, co jest potrzebne.
Zakupiłam kilka kwiatków i węgiel aktywny. Ziemię, kamyki i keramzyt do drenażu już posiadałam. Szkło też :)
Z bloku technicznego A3 Zrobiłam dwie tuby do wsypywania ziemi i kamyków, aby nie pobrudzić ścianek słoja.
W mniejszym słoju znajdują się trzy warstwy, keramzyt,białe dekoracyjne kamyki, węgiel aktywny, ziemię wymieszaną z preparatem mikrobiologicznym "anty-pleśń".
W większości artykułów pisze o konieczności użycia węgla aktywnego natomiast preparat przeciw pleśniowy znalazłam w nielicznych, ale wolałam dodać.
W większym słoju dodałam dodatkową warstwę białego piasku.
W skokach posadziłam bluszcz pospplity, palmę chamedora, pilee ciaderei, formie różową i zieloną,
Do sadzenia użyłam zmontowanego przez siebie przyrządu z metalowego zagiętego pręta. Moi chłopcy bawiąc się stoliczkami kawowymi spowodowali że dwa pręży odpadły i to właśnie jeden a nich wykorzystałam.
Przykleiłem do niego taśma klejącą malutką łyżeczkę. Drugi użyty przeze mnie sprzęt jest już nieco bardziej specjalistyczny, ponieważ zainwestowałam w chwytak do o roślin.
Po posadzeniu roślin należało jeszcze coś dodać. Tym czymś był mech, kamienie a w większym słoju dodatkowo stworzyłam ścieżkę z przywiezionych znad morza i wyparzonych muszelek. Większość kamyków również jest przywieziona znad morza i wyparzona.
Ostatnim elementem tego projektu było udekorowanie korka, jeden metalowy a drugi plastikowy. Nie należą do najbardziej dekoracyjnych zakrętek jakie miałam okazję oglądać, dlatego też je zakamuflowałam przy pomocy sznurka i kleju na ciepło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz