To nam się chyba nigdy nie znudzi. I nie tylko nam, niedawno widziałam post z kryształkami soli na węglu drzewnym.
O naszych wcześniejszych poczynaniach z boraksowymi kryształkami można przeczytać:
TUTAJ
TUTAJ
Tym razem z Agnieszką wykorzystały to co znalazłyśmy na spacerze w parku.
-liście
-kawałki kory
-spory kawałek kory porośnięty hubami
-mech
Proporcje te co zwykle, czyli 5 łyżek boraksu na szklankę ciepłej wody.
Gotowy dobrze wymieszany roztwór przelałyśmy do miseczek. Nie za wysokich, ale takich aby nasze dary natury nie dotykały dnia.
Wykorzystałyśmy trzy małe miseczki w których pływały nasze znaleziska. Jedynie mech opadł na spód zieloną częścią do góry.
Jak zwykle eksperyment zrobiłyśmy wieczorem aby już rano cieszyć oko pięknymi kryształkami.
Liście:
Mech:
Huby na korze:
kawałki kory:
Wpis powstał w ramach projektu "Piątki z eksperymentami"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz