Ale kiedyś mężuś przyniósł w takim plastikowym pojemniku babeczki zakupione w Auchan. Ponieważ główny składnik eksperymentu już miałam, tak więc nie było na co czekać tylko sprawdzić jak to jest z tymi wypiekankami z folii termokurczliwej.
I przy okazji bawimy się dalej z Karolowamama i eksperymentujemy.
Materiał:
- kawałek folii termokurczliwej, używa się ich do pakowania nap. ciast w niektórych piekarniach.
- pisaki, u nas bambino dwustronne
- nożyczki
- szablony - do pobrania na dole posta
Próbowałyśmy też kredkami, ale nie trzymają się tak dobrze na folii jak flamastry.
Wykonanie:
Wybieramy obrazek, który chcemy wykorzystać. Odrysowujemy go na folii termokurczliwej pisakiem czarnym. Każdego kto zna moją Zmorkę wybór strasznej dynii nie powinien dziwić :)
Kolorujemy uważając aby nie rozetrzeć konturów.
Wycinamy z zachowaniem 2-3 mm marginesu za konturami.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego na 160 stopni, na papierze do pieczenia.
Zostawiamy na jakieś 2-3 minuty, ale kontrolujemy bo przy dobrze nagrzanym piekarniku kurczą się bardzo szybko.
Jest i krótki filmik:
Najpierw się mocno zwija a potem powoli prostuje.
Tutaj dobrze widać o ile skurczyła się nasza dynia wg szablonu, którego użyłyśmy.
An a koniec nasze wypiekanki zamieniły się w breloczek
A dla zainteresowanych kilka szablonów do druku:
Bawimy się, eksperymentujemy podczas piątków z eksperymentami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz