Materiały:
- blacha do pieczenia - u nas stara, którą mężuś mi wykończył i miała iść do wyrzucenia
- piasek
- 30-40 ml. spirytusu salicylowego
- 1-2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 4 łyżeczki cukru pudru
- zapałki
Wykonanie:
Do blaszki wsypałyśmy piasek, Aga zrobiła kopczyk a w nim krater.
Najpierw wlałyśmy spirytus, musi być widoczny również na brzegach i na dole krateru.
Do kopca wsypałysmy wymieszaną sodę z proszkiem do pieczenia.
Teraz zadanie mamy, zapalić kopczyk, w moim wykonaniu było to zapalenie zapałki i położenie jej na mokrym piasku.
Cukier puder i soda zaczęły robić się czarne i zaczęły trochę rosnąć.
Efekt nie był spektakularny, natomiast taki mini wąż i inne kształt y zaczęły się tworzyć.
Ogień stosunkowo szybko wygasł a cukier wystygł. Po jakimś czasie można było bezpiecznie dotknąć efektu naszego eksperymentu. Okazał się nie brudzić i był delikatny.
Post bierze udział w zabawie: "piątki z eksperymentem"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz