Wędrówkę zaczęliśmy z pod zamku w Ojcowie szlakiem czarny, a Aga pilnie studiowała mapę zanim ruszyliśmy.
Szlak nie był trudny, trochę drogą asfaltową a trochę leśnym traktem.
Aga tym razem dla odmiany pozowała na śpiocha na skałach ...
.... i pniach :)
Bez pośpiechu podziwiając widoki dotarliśmy do Jaskini Łokietka
A w jaskini było ciemno (zaopatrzeni w latarki, jak zawsze byliśmy), było ślisko, zimno a momentami ciasno. Były też wielkie groty. Było fajnie.
Wracać zdecydowaliśmy się z kolei szlakiem niebieskim, w kierunki Bramy Krakowskiej i dalej.
Brama Krakowska jest to naturalna skalna brama, która utworzyła się z odpornych wapieni, tworząc dziś niesamowity, charakterystyczny ostaniec, przypominający kształtem właśnie wielką bramę. Ostaniec ten sięga wysokością około 15 metrów.
Nieopodal jest coś, co na mapie turystycznej widnieje jako Jaskinia Krowia, jest tam również źródełko miłości, formacja skalna zwana rękawicą oraz Jaskinia Ciemna, którą zostawiliśmy sobie na kolejną wycieczkę.
Trasa prowadzi również przez stawy hodowlane pstrąga ojcowskiego. mogliśmy podziwiać jak małe rybki próbują wskoczyć do rury, z której wypływała do stawu woda. Było od rybek nich aż czarno pod rurą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz