Niedzielny poranek, mężuś gotuje rosół a ja ogarniam
mieszkanko. Natomiast Agnieszka chodzi między nami bo jej się nudzi i nie ma co
robić.
Sugeruję aby poszła do siebie się ponudzić. Po nadto ma tam
pełno zabawek, gier, kredek i innych pisaków więc na pewno znajdzie sobie
zajęcie.
I znalazła zmora mała. Wyciągnęła brokatowe kleje oraz kleje
kolorowe w sztyfcie. Robiła nimi rysunki a potem odbitki na drugiej kartce,
którymi nas potem obdarowywała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz