Lubię świeczki, w święta czy po prostu wieczorem zapalam w domu świeczki.
Dlatego u mnie w domu zawsze znajdzie się jakaś świeczka, przeważnie kupiona w sklepie. Ale ostatnio przyszła mi chęć zrobienia swoich własnych. A ponieważ mam trochę wkładów bez knotów (te drugie wykorzystałam do zrobienia dekoracji wielkanocnej – opis tutaj - KLIK) to postanowiłam je wykorzystać.
U córci znalazłam sporo woskowych kredek, łaskawie Aga pozwoliła mi kilka zabrać do przetopienia.
Do tego dokupiłam knoty do świeczek w ilości znacznej bo pomysłów i wosku po wypalonych świeczkach mam bardzo dużo.
A więc mamy już wszystko, czyli:
- wkłady do świeczek oraz jedna blaszka z takiego wkładu
- knot
- woskowe kolorowe kredki
- patyczek lub wykałaczka do przywiązania knota
- mały słoiczek lub inne szklane naczynie (tutaj wykorzystałam szklany pojemnik też wypaleniu świeczki)
- naczynie szklane to mikrofali – do wytopienia wkładów
Wykonanie:
Do każdego koloru użyłam po trzy wkłady i jedną kredkę
Do naczynia włożyłam trzy wkłady i wstawiłam do mikrofali na
1,5 minuty.
Po wyjęciu z mikrofali (przez ściereczkę bo gorące :)
Większość się wytopi, ale nie całość czym się nie należy przejmować bo zaraz to się rozpuści.
Do tej mieszanki dodałam kredkę (bez papierka) i mieszałam
do rozpuszczenia się kredki i całego wosku. Nie trwa to długo.
Końcówkę knota włożyłam w środek metalowej
blaszki z wkładu i ścisnęłam. Odrobinę wosku wlałam do naczynia i przykleiłam
do niego blaszkę z knotem. Górną część przewiązałam na wykałaczce. Było trochę
kombinowania żeby się ona trzymała przy ukośnie stojącym naczyniu, koniec
końców tylko przy ostatniej warstwie.
Przy ukośnym ułożeniu pojemnika opierałam
knot na czym popadło (miałam do nie pocięty więc było łatwiej przewiesić go
przez tubkę kremu żeby nie opadał.
Pozostałą część wosku przelałam do
naczynia a ten przechyliłam i oparłam na innym wkładzie aby wosk zastygł pod
skosem.
Gdy wosk zastygł przetopiłam kolejne trzy
wkłady i rozpuściłam kolejny kolor kredki.
W ten sposób zrobiłam cztery kolory.
Ponieważ nie miałam kredki zielonej a
miałam połówkę żółtej i połówkę niebieskiej, rozpuściłam te dwie połówki w
wosku i powstał mi zielony wosk do świeczki.
Ostatni kolor wlałam już stawiając
naczynie szklane prosto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz