Nie ma to jak zabawa czymś co nie jest zabawką. Przerabialiśmy to już wielokrotnie, nie jeden raz również w ruch szedł karton z przesyłki. Jako zjeżdżalnie, rakieta, domek czy przebranie robota.
Tym razem Marcin dorwał karton pierwszy, zabrał farby i zaczął malować. Po niedługim czasie dołączył Olek a potem nawet Agnieszka
Pomalowany karton, a pomalowali każdą ściankę służył do zabaw przez kolejne kilka dni dopóki nie rozpadł się od zużycia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz