piątek, 10 czerwca 2016

kredki z odzysku

Agnieszka ma sporo kredek zarówno ołówkowych jak i świecowych. Te drugie często jej się łamią i nie chce nimi ta moja potwora potem malować. Zebrało nam się sporo takich połamańców większych i mniejszych.
Dzisiaj dałyśmy im drugie życie. Znalazłam w szufladzie kilka foremek silikonowych, używanych od święta, kredki  obrałyśmy z papierków i powkładałyśmy do foremek.
Tak wypełnione foremki włożyłam do piekarnika  nastawionego na 150 stopki a po 10-15 minutach wszystkie pięknie się stopiły. Teraz trzeba było już tylko poczekać aż wystygną i wyjąć z foremek.
Aga o razu zaczęła testować jak się nimi maluje.























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz