niedziela, 17 listopada 2019

Nasze dwa wcześniaczki

Na blogu mało się od jakiegoś czasu dzieje a to dlatego że w naszym życiu dzieje się dużo.
Dzisiaj w Dzień Wcześniaka nasi chłopcy kończą dwa miesiące a wszyscy razem w domu jesteśmy od dwóch dni.
Marcin i Olek na świat przyszli 17 września w 31 tc. Marcin ważył 1700 gram i miał 47 cm, Olek ważył 1140 gram i miał 37 cm.



Z tym że moi chłopcy uroczą się przedwcześnie liczyłam się odkąd w 16 tygodniu ciąży trafiłam do szpitala z ciężką cholestazą.
Od tego momentu każdy kolejny tydzień w brzuszki mamy to wielka radość bo im później przyjdą na świat tym dla nich lepiej. Leki i restrykcyjna dieta aż do samego końca oraz częste wizyty u lekarza. Dobrego doszła wysypka na ciele, podskórne siniaki i nie najlepsze samopoczucie ale się trzymamy.

W 30 tygodniu ciąży ponownie w szpitalu wylądowałam z cholestazą, nadciśnienie i zapaleniem. Trzy razy dziennie 9 tabletek i staramy się jak najdłużej przetrwać.  Dostałam też zastrzyki na płuca maluszków. Po kilku spokojnych dniach na patologii ciąży wieczorem 17 września dostałam bóli, z każdą chwilą coraz częstsze i boleśniejsze. Na KTG ani jednego małego skurczyka nie widać. Telefon po lekarza, badanie i okazało się że mam już 9 cm a Marcin wychodzi. Biegiem na salę operacyjną, Marcina nie umieli wyjąć, po trzecim docięciu mnie udało się go wydostać. Olek ułożony poprzecznie już wyjęty bez problemu. Marcin wspomagany tlenem podawany przez nos tylko pierwszego dnia, potem oddycha już samodzielnie i był zdrowy. Olek urodził się z zapaleniem płóc, nicią owodniową wokół nogi owinięta (zostanie mu mała blizna) i przewodem botala który nie chciał się zamknąć. Na szczęście obyło się bez zabiegu, wystarczyła kuracja farmakologiczna aby po 3 tygodniach od kuracji w końcu przewód się zamknął. Dwa razy miał przetoczoną krew i długo nie mógł oddychać bez wspomagania. Czeka nas wiele  wizyt u specjalistów i leczenie ale puki co cieszymy sie sobą w domu.

Marcin







Aleksander













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz