Po świętach spędziliśmy kilki dni w domu, Agnieszka była trochę przeziębiona i nie chcieliśmy specjalnie z nią wychodzić z domu, a to wiązało się z szukaniem zabaw dla znudzonej sześciolatki :)
I wtedy przypomniałam sobie o tej skrzynce i naszło mnie olśnienie, że przecież mam taką fajną miskę z deską do krojenia. Jest tam mały otwór do przerzucana pokrojonych już produktów. Nadawała się idealnie. Teraz jeszcze trzeba było pomyśleć nad otworem.
Przed świętami Agnieszka dekorowała papier do spakowania prezentu dla kuzynki. Kawałek tego papieru nam został i ten kawałek nadał się idealnie do naszej zabawy.
I tak w kilka chwil miałam już pudełko do którego powrzucałam różne przedmioty.
Teraz Aga i tatuś na zmianę wkładają rękę do "skrzynki" i po dotyku zgadują co się w niej znajduje. W każdej kolejce wybierają sobie jedną rzecz a po powiedzeniu co to jest wyciągają ją aby sprawdzić czy mieli rację :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz