poniedziałek, 4 kwietnia 2016

szybcioch

W sobotę byliśmy na biegach, tym razem w Zabrzu. Aga oczywiście cała przejęta już dzień wcześniej. Ubranie przygotowane, nawet prowianty już wybrany bo przecież po biegach na pewno będzie głodna.
I tak się szykujemy z rana w sobotę na biegi, Aga oczywiście pierwsza, stoi pod drzwiami i mówi do mnie:

- mama szybciochem bo ja już jestem gotowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz