Lubię czytać. Od dziecka lubiłam. Pamiętam jak jako dziecko pochłaniałam
książki i po każdej przeczytanej biegłam do mamy aby jej ją opowiedzieć.
Odkąd jestem mamą miłością tą zaszczepiam w Agnieszce, z
dużym sukcesem.
Książki czytałam jej jeszcze będąc w ciąży (na razie te moje),
czego słuchał z przerażeniem mój mąż.
To pewnie dlatego, że wśród moich ulubionych autorów są
takie nazwiska jak: Alex Kava, Erica
Spindler, Harlan Coben, Gabriel Marquez Garcia,Tess Gerritsen, Carlos Ruiz
Zator, Graham Masterton, Dean Koontz, John Maxwell Coetzee, Schlitt
Eric-Emmanuel, Jonathan Caroll, Dan Brown, Joanna Chmielewska, Krzysztof
Kotowski.
A jak się córka urodziła to zaczęło się czytanie książek dla
dzieci. Obecnie jej biblioteczka jest większa od mojej, a ponieważ nasze
mieszkanko się nie rozszerza (wręcz mam wrażenie że jest zupełnie odwrotnie)
zapisałam Agnieszka do swojej biblioteki.
Było to jakiś rok temu a nasza przygoda z książką dalej trwa
w najlepsze. Agnieszka przebiera na pólkach z książkami, widzę że czasem wraca
do tych samych tytułów. A gdy wracamy z biblioteki siadamy do stołu i zaczyna się czytanie …
Tu Agnieszka pokazuje kuzynowi Karolowi swoje książki
i ... opowiada. Tu o kaczuszkach co płyną.I sprawia jej to niesamowitą frajdę.
A jak nie ma książki? To opowiada, opowiada i opowiada. A wyobraźnie ma, oj ma :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz