niedziela, 22 stycznia 2023

Prezent dla babć z okazji ich święta - laurka oraz ciasteczka

 W tym roku moi trzyletni już chłopcy czynnie brali udział w przygotowaniu prezentu dla babć. 

Ponieważ w zeszłym roku byli na to za mali więc kupiłam kubeczki i odbiłam rączki dzieci na nich. Cały instruktaż oraz efekt końcowy możecie zobaczyć tutaj - KLIK

W tym roku chłopcy w dużej mierze zrobili samodzielnie laurki oraz ciasteczka.


Zaczęliśmy d tego, że mama wykonała wzór większego serca z tektury. Kartki papieru kolorowego czerwone oraz pomarańczowe złożyłam na pół a chłopcy próbowali sami obrysować oraz wyciąć serca.






Wychodziło różnie, ale mama potem wyrównała wszystko aby serca wyglądały jak serca.


Przy okazji tworzenia laurek nie obyło się bez odrobiny zabawy :)




Marcinowi wycięcie serduszek nie szło najlepiej, ale chęci były.


Kolejny punkt w programie to wycięcie z białego papieru technicznego trochę mniejszych serduszek. Chłopcy wybrali kolor farb i każdy odbił swoją rączkę na tychże sercach.


Przejrzałam z Marcinem album z najnowszymi zdjęciami, wybraliśmy i wyciągnęliśmy zdjęcia. Zdjęcia wycięłam na kształt mniejszego serca.
Ponieważ chłopcom spodobało się malowanie to wycięłam ich kilka mniejszych i większych serduszek i pozwoliłam im działać twórczo. A ponieważ tak fajnie im to szło to pomysł na laurkę lekko zmodyfikowałam aby niektóre z tych serduszek również wykorzystać.







Po skończonej pracy a raczej pomiędzy pracami złożyłam laurki.
Na większych serduszkach napisałam z jakiej to okazji laurki. Za pomocą dziurkacza oraz  muliny połączyłam serduszka.
I  tak jest większe serce oraz trzy serca mniejsze na których przyklejone są rączki oraz zdjęcia dzieci. Pierwsza rączka Marcina a druga - na samym dole - Olka.









Ponieważ chłopcy się rozkręcili to z pozostałych kolorowych papierów wycięłam im serduszka oraz różne kształty. Dałam papier rysunkowy oraz klej i pozwoliłam działać.



Następnym punktem programu były kruche ciasteczka. Chłopcy bardzo lubią pomagać w kuchni więc i tym razem nie zawiedli, wszystkie odmierzone przez mamę składniki dodali do miski. Mama wymieszała ciasto a potem .... się działo ;)

Wałkowanie, wykrawanie i pieczenie. Dwa pierwsze punktu zrobili chłopcy, mama tylko pilnowała aby wszystko było dobrze rozwałkowane (nie za grubo i nie za cienko) i aby nie potłukli się o kawałki ciasta.
Pieczeniem zajęła się mama pod czujnym okiem tych dwóch jegomościów.




A po wyjęciu mama szybko odłożyła część ciastek do pudełek dla babć, reszta zniknęła w okamgnieniu. 
Dla zainteresowanych podaję przepis na nasze kruche ciasteczka. Zrobiliśmy je z masłem zamiast margaryny - PRZEPIS




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz