środa, 23 listopada 2016

Bałwan ze słoika


Zaczęłam od pomalowania litrowego słoika białą farbą akrylową i jeszcze ja świeżo obtoczyłam słoik w cukrze. Odstawiłam do wyschnięcia a gdy już farba wyschła zrobiłam mu różowe policzki farbą akrylową (czerwony z bielą)
Z koralików zrobiłam uśmiech a z guzików oczka. W pierwszej wersji chciałam użyć kamyków, ale Agnieszka nie pozwoliła mi nic uszczknąć z jej ogromnej kolekcji z balkonu. Pozostały koraliki, do przyklejenia których użyłam kleju magic aczkolwiek klej na ciepło też byłby dobry.
Długo zastanawiałam się jak zrobić nos mojemu bałwankowi i w końcu stanęło na tekturze i filcu. Właściwie nawet nie tekturze ale sztywnej kartce papieru, z której wycięłam koło. Z połowy koła zrobiłam rożek, który spięłam zszywaczek biurowym (tego nie będzie widać pod filce.
Z filcu też wycięłam koło i obkleiłam nim rożek.
Mamy już głowę balona to teraz czas zrobić kapelusz.
Wieczko już wcześniej pomalowałam na czarno, od tak na wszelki wypadek (pierwotnie zakrętka była zielona)
Czerń kapelusza, którą widać na zdjęciu to nic innego jak moje stare spodnie sztruksowe (już z nich niewiele zostało:)

Najpierw wycięłam jeden długi pasek i klejem na ciepło przykleiłam z boku wieczka, gdzieniegdzie robiąc zakładkę.
Górna część powstałą ze grubszej kartki papieru (tak jak nos). Wycięłam pasek papieru, dopasowałam do górnej części wieczka i znowu skorzystałam ze zszywacza biurowego a materiał przykleiłam klejem na ciepło.
Tym samym klejem przykleiłam górną część kapelusza do wieczka. Do zakrycia łączenia wykorzystałam rafię i klej na ciepło.
I już tylko dekoracja w postaci gałązki i suszonych cytrusów.
Jeszce nie wiem czy będzie służył tylko jako dekoracja czy jako opakowanie do drobnego prezentu.
Jeśli będzie tylko dekoracją to do ronda kapelusza włożę małą gwiazdę betlejemską (takie małe zawsze można było kupić w OBI czy w Praktikerze).












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz